Geoblog.pl    travel    Podróże    Bałkany 2012 prawie na ukończeniu    Most na rzece Ibar
Zwiń mapę
2012
03
lip

Most na rzece Ibar

 
Kosowo
Kosowo, Mitrovica
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1113 km
 
Kosowo chodziło nam po głowach od samego początku planowania podróży po Bałkanach. Na początku lekko przerażeni po przeczytaniu poniższego opisu na stronie naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych: "Z powodu nadal niestabilnej sytuacji w Kosowie nie zaleca się podróżowania do tego kraju. Poza wielorakimi zagrożeniami bezpieczeństwa, jak możliwość znalezienia się w strefie konfliktu czy zbrojne blokady granic, przemawiają za tym także utrudnienia formalne, np. rygorystyczne kontrole paszportowo-celne na przejściach granicznych między Serbią czy brak możliwości wyjazdu do Serbii, jeśli wcześniejszy wjazd do Kosowa nastąpił od strony Albanii, Macedonii lub przez port lotniczy w Prisztinie. Zagrożenie przestępczością pospolitą jest wysokie. Należy zachować szczególną ostrożność podczas postojów na małych, niestrzeżonych parkingach przydrożnych a w nocy w ogóle się na nich nie zatrzymywać. Należy unikać podróżowania do północnej części Kosowa (Mitrovica) ze względu na niebezpieczeństwo zamieszek na tle etnicznym", postanowiliśmy. Jedziemy!
Ale od początku. Pierwotnie zakładaliśmy przyjazd do Mitrovicy autobusem z Podgoricy, Szybkie spojrzenie na mapę weryfikuje nasze plany. Jesteśmy kilkanaście kilometrów od granicy. W miejscowości Rudnica, znajdującej się od Monastyru Studenica w odległości około piętnastu kilometrów natrafiamy na dość prowizoryczne przejście graniczne, a bardziej stacjonarny posterunek serbskiej policji, składających się z kilku funkcjonariuszy, obskurnej budy i znaku STOP wetkniętego jakimś cudem w oponę od ciężarówki. W odpowiedzi na pytanie policjanta, że wybieramy się do Mitrovicy, zostaliśmy poproszeni o opuszczenie samochodu i udanie się w stronę budki policji granicznej. Sama kontrola dokumentów odbyła się dość sprawnie i po około dziesięciu minutach siedzieliśmy już z powrotem w samochodzie. Kilka kilometrów dalej natrafiamy na kolejny posterunek, tym razem sił stabilizacyjnych KFOR. I tu spotkało nas miłe zaskoczenie. Spotkaliśmy celniczkę z Polski, pracującą w kontyngencie KFOR. Porozmawialiśmy chwilę o aktualnych blokadach dróg w rejonie Mitrovicy i drodze do Podgoricy, gdzie mieliśmy już umówiony nocleg. Pożegnawszy się z naszą rodaczką ruszamy w dalszą drogę. Jadąc dalej natrafiamy na liczne, olbrzymie flagi serbskie – znak, że tą część Kosowa zamieszkują w większości Serbowie. W pewnym momencie docieramy do dziwnego znaku informującego o dwóch różnych drogach do Mitrovicy. Pytając Serba budującego blokadę w postaci olbrzymiego krzyża prawosławnego z cegieł, dowiadujemy się, że droga w prawo prowadzi do części serbskiej, droga prosto zaś do (na której ów Serb budował blokadę) do części albańskiej. Dziękujemy starszemu panu za informację, omijamy blokadę i kierujemy się na albańską stronę. Po kilku kilometrach w końcu ukazuje nam się wielki pomnik pamiętający czasy jugosłowiańskie – wizytówka Mitrovicy. Omijamy rodzinę jadącą, o zgrozo na kosiarce do trawy i po 10 minutach drogi dojeżdżamy do centrum. Podróżowanie po miastach jest dość skomplikowane ze względu na to, że miejscowi traktują przepisy ruchu po macoszemu. Dość powszechne jest wymuszanie pierwszeństwa czy choćby nie sygnalizowanie skrętu. Sami byliśmy świadkami stłuczki spowodowanej podejściem „Kto ma pierwszeństwo? Ten, który ma autocasco”. Szczęśliwe udaje nam się zaparkować i udajemy się na zwiedzanie miasta. Centrum Mitrovicy jest czyste i zadbane. Pełno tam sklepów, barów, restauracji. Co chwila rzucają nam się w oczy flagi UE, USA, NATO, Albańskie i oczywiście flagi Kosowa. Spacerując po mieście docieramy w końcu do słynnego mostu na rzece Ibar. Po południowej stronie rzeki Albańczycy, po drugiej, północnej, Serbowie (o ironio, cmentarz prawosławny znajduję się w albańskiej części miasta, natomiast muzułmański mizar w serbskiej). Obie części łączy most, ale poza tym dzieli je wszystko. Serbowie uważają, że nadal są w Serbii, podczas gdy po drugiej stronie żyje przekonanie, że Kosovo to już samodzielny kraj. Przy moście stacjonują żołnierze KFOR. Po stronie serbskiej blokada z kamieni uniemożliwiająca przejazd z jednej strony na drugą. Serbski znak protestu i oporu. Od czasu do czasu niektórzy myślą o zburzeniu tego mostu, podnosząc argument, że przynosi on więcej szkody niż pożytku. Nam niestety nie starcza czasu na zwiedzanie części serbskiej i spod mostu udajemy się na poszukiwanie bankomatu i restauracji. Natrafiamy na pizzerię, zamawiamy pizzę wegetariańską i znów zaskoczenie. Dostajemy pizzę z marchewką, kalafiorem i brokułami. To tak jak by na spód pizzy wysypać mieszankę warzyw Hortex’u. Mimo to smakuje wybornie. W restauracjach przesiadują przede wszystkim mężczyźni, nie stroniąc od alkoholu pomimo tego, iż są muzułmanami. Podobną sytuację zastaniemy za kilka dni w Bośni. Od czasu do czasu zagląda również człowiek sprzedający papierosy. Komfortowe rozwiązanie – nie trzeba wychodzić z lokalu. Płacimy bez żadnego problemu kartą i kierujemy się w stronę samochodu. Po drodze kupujemy owoce i wodę na drogę za całość płacąc niecałe 1EUR. Wyjeżdżamy z Mitrovicy pozostawiając za sobą miasto, które wywarło na nas niesamowite wrażenie. Siedząc już w samochodzie przyrzekamy sobie, że wrócimy tu niebawem, ale nie na trzy godziny, a co najmniej na kilka dni. W GPS wbijamy nasz kolejny punkt podróży na Bałkanach, a mianowicie Podgoricę w Czarnogórze. Mamy pewne problemy z dojazdem do właściwej drogi (GPS pokazuje tylko drogi główne). Pytamy przydrożnie spotkanych ludzi o właściwy kierunek. Łamaną angielszczyzną i przy pomocy języka rosyjskiego z życzliwością pokazują nam drogę na Podgorice. Przed nami około sześciu godzin podróży a jest już 15.00. Chcemy dojechać przed zapadnięciem zmroku. Jadąc napotykamy na kolejną serbską blokadę tym razem składającej się z traktora z przyczepą i porozrzucanych dookoła gałęzi i kamieni. Postanawiamy zatrzymać się i zrobić kilka zdjęć co spotyka się z wrogą reakcją protestujących Serbów, nomen omen lekko podpitych i rzucających w naszą stronę różne przekleństwa. Tą sytuację rekompensuje nam kolejny posterunek KFOR , tym razem w całości włoskiej narodowości. Zatrzymujemy się, pytamy o blokady na drogach. Na propozycję zrobienia sobie wspólnego zdjęcia Włosi reagują z dużym entuzjazmem, postanawiając wszyscy do niego zapozować. Dzięki przytomnemu umysłowi włoskiego kapitana do zdjęcia zostaje oddelegowany jeden z żołnierzy, a my dostajemy polecenie nie fotografowania obiektu wojskowego do czego oczywiście się nie dostosowujemy. Fotografujemy jeszcze ostrzelany serbski autokar znajdujący się przy drodze niedaleko posterunku, żegnamy się z naszymi Włochami i udajemy się w kierunku Czarnogóry. Po drodze mijamy ostatni już posterunek KFOR, tym razem francuski i granicę serbsko – kosowską w miejscowości Banje, cały czas obiecując sobie, że za niedługo znów zawitamy do Kosowa.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2012-11-05 09:50
Mam zamiar jechac do Kosowa w przyszlym roku.Warto czy nie?Co polecasz zobaczyc?
 
travel
travel - 2012-11-06 12:13
Planuję dodać w końcu opis naszych podróży, generalnie my byliśmy tylko w Mitrovicy przez kilka godzin z powodu bardzo napiętego planu. Mnie Mitrovica zachwyciła, szczególnie, że jest podzielona na część Serbską i Albańską. Pięknym miastem jest podobno Prizren i Prisztina. W Kosowie jest bezpiecznie, nie ma się czego obawiać, trzeba się tylko liczyć z czasowymi utrudnieniami w podróżowaniu spowodowanymi blokadami dróg przez Serbów w północnym Kosowie. Ale o to można już dopytać na posterunkach KFOR
 
marianka
marianka - 2013-02-26 14:28
Dzięki za szczegółową relację. Mimo, że na razie w tym roku raczej nie uda mi się tam pojechać, to upewniliście mnie, że warto!
 
 
zwiedzili 7% świata (14 państw)
Zasoby: 89 wpisów89 35 komentarzy35 329 zdjęć329 0 plików multimedialnych0