Ljubuski są dla mieszkańców Mostaru tym, czym Zalew Zegrzyński dla warszawiaków lub Jezioro Maltańskie dla poznaniaków. Położone zaledwie 35km od Mostaru stanowi swoisty region rekreacyjny nie tylko dla mieszkańców Mostaru ale i okolicznych miejscowości. Bo Ljubuski to piękne wodospady i jezioro do którego wpadają. Z Mostaru jedzie się ok. czterdziestu minut po drodze pozostawiającej wiele do życzenia. Nadal dają znać o sobie ślady wojny. Zrujnowane, rozgrabione, ostrzelane domy straszą co kilka kilometrów, nie pozwalając zapomnieć o tym, co działo się tutaj dziesięć lat temu. Teorii na temat tego stanu rzeczy jest tak wiele, jak wielu jest rozmówców, którzy zechcieli nam o tym opowiedzieć. Według jednych w czasie działań wojennych zabito rodzinę z konkretnego domu i tak stoi i niszczeje. Według drugich zaś konkretną rodzinę z konkretnego domu wygnano. Trzeci opowiadali, że skoro był to dom serbski, nie będzie w nim mieszkał żaden Bośniak ani Chorwat, jeśli zaś dom należał do rodziny chorwackiej, Bośniacy i Serbowie też nie będą chcieli tam mieszkać.
Wodospady i Jezioro w Ljubuskach nie są duże. Można zapomnieć o chwili prywatności. Mają natomiast jeden wielki atut. Jezioro nie jest głębokie, więc szybko się nagrzewa i ma piękny szmaragdowy kolor. Można odczuć, że jest się w kraju, w którym większość mieszkańców stanowią muzułmanie. Pozakrywane abayami kobiety mieszają się z tymi bardziej wyzwolonymi i z tłumem turystów. Niedaleko znajduję się kościół pw. św. Pawła w Medugorje, cel licznych pielgrzymek katolików. Naturalnym kierunkiem dla pielgrzymów jest również wizyta w oddalonych zaledwie 15km Ljubuskach.
Infrastruktura wokół jeziora średnia. Turyści mają do dyspozycji bezpłatny parking, sklep z pamiątkami a nad samymi wodospadami bar z jedzeniem i alkoholem.